... czyli punkt czyli 1 i 5 "Przepisu na warmińskie wakacje". Powyżej dramatyczny ;) moment przeprawy pod zwaloną kłodą.
A tu już chwila relaksu na wodzie.
Nocleg.
I wodowanie następnego ranka. Fotograficznej dokumentacji spływu dokonał osobiście nasz Komandor :) Dużo mogłabym napisać o tych 2 dniach na wodzie, ale jestem już po wakacjach, więc muszę pisać inne rzeczy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz